Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: 7 powodów do ucieczki
Recenzja z pokazu przedpremierowego, dzięki uprzejmości Kino Świat.
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Wielu filmowców stara się w swoich dziełach postawić aktualną diagnozę kondycji współczesnego społeczeństwa. Mało kto jednak robi to tak dosadnie i bez owijania w bawełnę jak zrobili to wspólnie trzej reżyserzy, przenosząc na ekran scenariusz jednego z nich.
Ocena ta nie wypada pozytywnie. W siedmiu krótkich historiach składających się na ten film, przedstawiono bolączki naszej cywilizacji: egoizm, uprzedzenia, brak empatii i ogólną znieczulicę. Zdziwi się jednak ten, kto spodziewa się na ten temat wyważonego moralitetu. „7 powodów do ucieczki” to bowiem film całkowicie nieobliczalny. Wrzucając swoich bohaterów w absurdalne sytuacje, opowiada ich perypetie za pomocą dużej dawki czarnego, wręcz wisielczego (dosłownie!!) humoru. Fakt, że nie wiadomo czego się spodziewać, sprawia, że ogląda się ten film z rosnącym zaangażowaniem. Widzowie przyzwyczajeni do subtelnych i wyrafinowanych form przekazu, mogą poczuć się zawiedzeni lub wręcz przerażeni, jednak twórcy nie udają ani przez chwilę, że zależy im na polemice. Kładą kawę na ławę, nie przebierając za bardzo w środkach. Tak to już bywa, że o kwestiach, które się wydają oczywiste, trzeba czasami głośno krzyczeć.
Film jest często porównywany do nominowanych do Oscara „Dzikich historii”. Tamten film ukazywał zwykłych, sfrustrowanych obywateli, którym z powodu błahostek puszczały nerwy i stawali się nieobliczalni. „7 powodów (…)”ukazuje ludzi, którzy dawno przekroczyli tę granicę i takie zachowania mają na porządku dziennym. Dlatego warto by ci, którym podobała się tamta nagradzana produkcja, obejrzeli również i tę, która przy znacznie skromniejszym budżecie i kameralnej atmosferze, też ma coś ciekawego do powiedzenia. Ja lubię od czasu do czasu obejrzeć coś bezkompromisowego i niezachowawczego, a ten film z pewnością odpowiada na takie potrzeby.
(Ala Cieślewicz)
Reż. David Torras, Gerard Quinto, Esteve Soler
Ocena: 7/10